Przewrotno


"Zacznę pisać bloga" - pomyślałam. Zaczęłam przeszukiwać strony internetowe, by dowiedzieć się jak to zrobić. To, co odkryłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. 
Podstawową wartością, której zawsze hołdowałam była PRAWDA. 
Prawda jest dla mnie najważniejsza! - krzyczałam.

Tymczasem okazałam się nieźle zakamuflowaną krętaczką... J
- Jak tu zrobić, żeby się nie narobić?
- Jaki tu dać triczek, żeby uzyskać taki a taki efekcik?
- A czytałam ostatnio, że takie słowa powodują to i to, więc może warto ich użyć...
I wiele innych zabiegów z rodziny manipulatorskich.
Od razu przypomniałam sobie różne sytuacje z mojego życia.
- Jakby tutaj się dopasować, żeby mnie tak a tak odbierano?
Generalnie: "Jakby tutaj ten tego...?" J

Teraz już będę wiedziała, że gdy przesadnie hołduję jakimś wartościom to może warto zastanowić się, czy nie robię tego, by zakamuflować swój faktyczny sposób postępowania? To żyje własnym życiem, dzieje się niejako poza mną. Warto wtedy przyjrzeć się swoim działaniom.

Jak często widzimy, że ktoś "gorliwy w wierze" nie żyje Ewangelią, nie dba o dobro w życiu codziennym, o faktyczny kontakt z Bogiem i "podobanie się Jemu" (troska o Miłość Boga) zwłaszcza w relacjach z drugim człowiekiem? I na odwrót... jak często spotykamy ludzi, którzy po prostu są dobrzy dla innych, mają wgląd w siebie, intuicyjnie żyją zgodnie z Ewangelią... Czują się dobrze, gdy w ten sposób działają, a mówią, że nie wierzą w Boga...

Lubię, w takich ludziach, dostrzegać ten rodzaj boskiego działania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz