Rób, co masz robić

Tak jak robi to kogut.

Kto dał rozum kogutowi?
Podobnie jak kogut otrzymuje od Boga rozum,
by mógł piać o właściwej porze,
tak i Ty możesz z całą pewnością polegać na Bogu
i być pewnym, że Bóg da Ci zrozumienie rzeczy,
potrzebne do tego, abyś piał właściwie,
w sposób, który masz piać.

       Czy to będzie pianie, zwane pisaniem, śpiewaniem, nauczaniem, leczeniem lub inne działania związane z profesją i powołaniem, do którego Cię Bóg zaprasza. Jeżeli jesteś, np. śpiewakiem, to masz piać, bez względu na to, czy Ci się chce - czy nie. A jeżeli masz wątpliwości, czy to robić... Pomyśl o kogucie, który ma wątpliwości, czy jest kogutem. On nie ma wątpliwości. On pieje. Więc rób, co masz robić - nie ma tu miejsca na wątpliwości. Jeżeli je masz to jesteś w wielkim błędzie.


Parafraza słów konferencji o. Tomasza Nowaka na podstawie księgi Hioba ST. 


http://www.mojepowolanie.pl/277,a,dar-i-tajemnica-powolania.htm

Pycha i egoizm

Od nich się zaczyna...


Najpierw pojawia się pycha (tak, jak pojawiła się u naszych pierwszych rodziców w ogrodzie Eden), czyli brak posłuszeństwa Bogu i wywyższanie się. Stawianie siebie na pierwszym miejscu wobec Boga i innych, uważanie za lepszego/ lepszą, porównywanie.
Zmierza to do...
poniżania i udowadniania, że inni są gorsi,
bo... no właśnie...
zawsze znajdzie się jakiś powód.
A przecież każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny.
Ma określony temperament, cechy, predyspozycje i taleny.
Powołany do... czynienia miłości.
Stworzony, by KOCHAĆ

Boga
i błogosławić innym ludziom.


Często następstwem pychy jest egoizm. Powoduje, że człowiek staje się niezdolny do czynienia aktów miłości, do obdarowywania, do jałmużny (nie chodzi o dawanie pieniędzy - zobacz TU), skupiony głównie na sobie. Jednym z jego przejawów jest lekceważenie innych, ignorowanie ich potrzeb, próśb, zwlekanie z odpowiadaniem na słowa, znaki. Udawanie, że się nie widzi. A wystarczy wyjść poza przysłowiowy "czubek własnego nosa", spojrzeć empatycznie. Ile wtedy rozwiewa się konfliktów, niejasności. Ale nawiązywanie dialogu zmusza do wyjścia poza strefę komfortu, a to nie jest wygodne. A grrr... o nie, nie, nie... to już lepiej zostać w swojej wewnętrznej kańciapce.

A gdzie jest wtedy MIŁOŚĆ?

Św. Jan od Krzyża powiedział:

"Gdzie nie ma miłości, tam połóż miłość,
a znajdziesz miłość".

Pokrzepiające, acz trudne.


List od Boga


Jesteś kobietą? Chwyć TU

Jesteś mężczyzną? Chwyć TU

Jesteś smutna/ny? Chwyć TU

Nie wierzysz? 
Zatrzymaj się i przeczytaj: 

Moje dziecko,

Możesz mnie nie znać, ale Ja wiem o Tobie wszystko (Psalm 139.1)
Wiem kiedy siedzisz i kiedy wstajesz (Psalm 139.2)
Znam wszystkie Twoje drogi (Psalm 139.3)
Nawet wszystkie włosy na Twojej głowie są policzone (Mateusz 10.29-31)
Ponieważ zostałeś stworzony na mój obraz (Rodzaju 1.27)
We mnie żyjesz, poruszasz się i jesteś (Dzieje Apostolskie 17.28)
Bo jesteś moim potomstwem (Dzieje Apostolskie 17.28)
Znałem Cię zanim zostałeś poczęty (Jeremiasz 1.4-5)
Wybrałem Ciebie gdy planowałem stworzenie (Efezjan 1.11-12)
Nie byłeś pomyłką (Psalm 139.15)
Wszystkie Twoje dni są zapisane w mojej księdze (Psalm 139.16)
Określiłem dokładny czas Twojego urodzenia i miejsce zamieszkania (Dzieje Apostolskie 17.26)
Jesteś cudownie stworzony (Psalm 139.14)
Ukształtowałem Cię w łonie Twojej matki (Psalm 139.13)
I byłem pomocny w dniu twoich narodzin (Psalm 71.6)
Jestem fałszywie przedstawiany przez tych, którzy mnie nie znają (Jan 8.41-44)
Nie jestem odległy i gniewny, jestem pełnią miłości (1 Jana 4.16)
I całym sercem pragnę Cię tą miłością obdarzyć (1 Jana 3.1)
Po prostu dlatego, że jesteś moim dzieckiem, a Ja - Twoim Ojcem (1 Jana 3.1)
Daję Ci więcej niż Twój ziemski ojciec mógłby Ci zapewnić (Mateusz 7.11)
Bo jestem Ojcem doskonałym (Mateusz 5.48)
Wszelkie dobro, jakie otrzymujesz, pochodzi z mojej ręki (Jakub 1.17)
Zaopatruję cię i zaspokajam wszystkie Twoje potrzeby (Mateusz 6,31-33)
Moim planem jest dać ci dobrą przyszłość (Jeremiasz 29,11)
Ponieważ kocham Cię miłością wieczną i nieskończoną (Jeremiasz 31.3)
Moich myśli o Tobie jest więcej niż ziaren piasku na brzegu morza... (Psalm 139.17-18)
I cieszę się Tobą, śpiewając z radości (Sofoniasz 3.17)
Nigdy nie przestanę czynić Ci dobra (Jeremiasz 32.40)
Gdyż jesteś moją drogocenną własnością (Wyjścia 19.5)
Z całego serca i z całej duszy chcę, byś mieszkał bezpiecznie (Jeremiasz 32.41)
I pokazać Ci rzeczy wielkie i wspaniałe (Jeremiasz 33.3)
Jeśli będziesz mnie szukał z całego serca, znajdziesz mnie (Powtórzonego Prawa 4.29)
Rozkoszuj się mną, a dam Ci to, czego pragnie Twoje serce (Psalm 37.4)
Bo to Ja daję Ci takie pragnienia (Filipian 2.13)
Jestem w stanie dać ci o wiele więcej, niż możesz sobie wyobrazić (Efezjan 3.20)
To we mnie znajdziesz największe wsparcie i zachętę (2 Tesaloniczan 2.16-17)
Jestem też Ojcem, który pociesza Cię we wszelkich twoich smutkach (2 Koryntian 1.3-4)
Kiedy jesteś załamany, jestem blisko Ciebie (Psalm 34.18)
Tak jak pasterz niosący owieczkę, trzymam Cię blisko mojego serca (Izajasz 40.11)
Pewnego dnia otrę wszystkie łzy z Twoich oczu (Objawienie 21.3-4)
I uwolnię od wszelkiego bólu, który znosiłeś na ziemi (Objawienie 21.3-4)
Jestem Twoim Ojcem i kocham Cię dokładnie tak, jak kocham mojego syna, Jezusa (Jan 17.23)
Bo w Jezusie objawiłem moją miłość do Ciebie (Jan 17.26)
On jest wiernym odbiciem mnie samego (Hebrajczyków 1.3)
Przyszedł by udowodnić, że jestem z Tobą, nie przeciwko Tobie (Rzymian 8.31)
By powiedzieć Ci, że nie liczę Twoich grzechów (2 Koryntian 5;18-19)
Jezus umarł żebyśmy - Ty i ja - mogli zostać pojednani (2 Koryntian 5.18-19)
Jego śmierć była najwyższym wyrazem mojej miłości do Ciebie (1 Jana 4.10)
Oddałem wszystko co kochałem, by zdobyć Twoją miłość (Rzymian 8.31-32)
Jeśli przyjmiesz dar mojego syna Jezusa, przyjmiesz mnie samego (1 Jana 2.23)
I nic już nigdy nie oddzieli Cię od mojej miłości (Rzymian 8.38-39)
Przyjdź do mnie, a wyprawię największą ucztę, jaką niebo kiedykolwiek widziało (Łukasz 15.7)
Zawsze byłem Ojcem i zawsze Nim będę (Efezjan 3.14-15)
Ale czy Ty… "chcesz być moim dzieckiem?" (Jan 1.12-13)
Czekam na Ciebie (Łukasz 15.11-32)

Kocham Cię, Twój Tatuś.

Bóg Wszechmogący

Modlitwa, post, jałmużna

Trzy filary życia duchowego, których podstawą jest miłość.


Modlitwa pogłębia relację z Bogiem. Pozwala otworzyć się na plan Boga i na to, do czego nas powołuje, zaprasza. Pełnienie woli Bożej świadczy o miłości wobec Stwórcy oraz, że przyjmujemy Jego miłość względem nas. Odpowiadamy na nią. W przeciwnym wypadku modlitwa traci swój sens.

http://www.domrekolekcyjnyzary.pl/modlitwa-wstawiennicza/

Post to gorliwe przebywanie w aktywnym kontakcie z Bogiem. Przede wszystkim wzmacnia wolę człowieka. Podobnie jak pies porusza ogonem, nie na odwrót, tak warto ćwiczyć wolę, aby zawiadywać nią, zwłaszcza w chwilach słabości. Niektóre złe duchy można wypędzać jedynie modląc się i poszcząc, jak zostało napisane w Biblii.


Jałmużna kojarzy się z datkiem przekazanym osobie potrzebującej, ale chodzi przede wszystkim o postawę czynnej miłości wobec innych ludzi. Wiąże się to również z odkrywaniem talentów i służeniem nimi osobom potrzebującym. Sam Jezus był człowiekiem ubogim. Rozeznawał jak można pomagać ludziom i czynił to, nie wspierając materialnie. Życie Jezusa zmierzało do największej jałmużny, jaką była całkowita ofiara z samego siebie na krzyżu. Jako człowiek musiał stopniowo do tego dojrzewać.


http://www.mbnp.archidiecezja.wroc.pl/?p=1261


Te trzy praktyki są ściśle ze sobą połączone, uzupełniają się. Obecnie odkrywam "post" i jestem zachwycona.

Szczęście - badania naukowe

Fragment artykułu ze strony dobrewiadomości.net :
Chwyć całość
(...)
Dobre relacje z innymi ludźmi sprawiają, że jesteśmy zdrowi i szczęśliwi. Kropka.
Nauczyliśmy się trzech bardzo ważnych rzeczy na temat relacji z innymi ludźmi. Pierwsza mówi, że kontakt z innymi jest bardzo pożyteczny, a samotność zabija. Okazuje się, że ludzie, którzy są mocniej przywiązani do rodziny, znajomych czy wspólnot są szczęśliwsi, zdrowsi i żyją dłużej od tych, którzy nie są tak przywiązani. Samotność bywa zaś toksyczna. Ludzie odizolowani od innych bardziej niż by tego chcieli są mniej szczęśliwi, podupadają szybciej na zdrowiu, ich umysł pracuje gorzej i żyją krócej od tych, którzy nie są samotni. Smutne jest to, że obecnie ponad 1/5 Amerykanów określa się mianem samotnych.
I wiemy o tym, że samotnym można być wśród tłumu, tak samo jak samotnym można być w małżeństwie, dlatego druga ważna lekcja, jaką wyciągnęliśmy, jest taka, że nie liczy się tylko liczba twoich znajomych czy wierność w związku, ale przede wszystkim jakość bliskich relacji z innymi. Życie w cieniu jakiegoś konfliktu bardzo źle wpływa na nasze zdrowie. Na przykład małżeństwa, w których często dochodzi do kłótni, okazują się bardzo złe dla stanu zdrowia, gorsze niż rozwód. Natomiast życie w zgodzie, w przyjaznych związkach nas chroni.
Kiedy prześledziliśmy losy naszych mężczyzn do momentu, w którym mieli osiemdziesiątkę na karku, postanowiliśmy spojrzeć na nich w wieku średnim i sprawdzić, czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie szczęśliwym, zdrowym osiemdziesięciolatkiem, a kto nie. I kiedy przeanalizowaliśmy wszystkie dane o nich zebrane do pięćdziesiątki, okazało się, że to nie poziom ich cholesterolu wpłynie na to, jak będą się starzeć. To poziom ich zadowolenia ze związków. Ci, którzy byli z nich najbardziej zadowoleni w wieku 50 lat, byli też najzdrowsi w wieku 80. Dobre związki potrafią też uchronić przed problemami związanymi ze starzeniem się. Nasza najszczęśliwsza para po osiemdziesiątce przyznała, że kiedy odczuwała większy ból fizyczny, miała nadal pogodny nastrój. Natomiast ludzie w nieszczęśliwych związkach podczas dni wzmożonego bólu fizycznego odczuwali go jeszcze mocniej przez ból emocjonalny.
A trzecią lekcją, jakiej nauczyliśmy się o związkach i naszym zdrowiu, było to, że udane związki nie chronią tylko naszych ciał, ale też umysły. Okazało się, że poczucie bezpieczeństwa w związku po osiemdziesiątce działa protekcyjnie, jeśli ludzie wiedzą, że mogą zawsze liczyć na swoją drugą połowę, ich pamięć i wspomnienia są wyraźniejsze przez dłuższy czas. Natomiast ci, którzy czują, że mogą liczyć jedynie na siebie, doświadczają szybszego zaniku pamięci. W dodatku te udane związki nie muszą być bez przerwy idealne. Niektóre z naszych par osiemdziesięciolatków mogły się między sobą sprzeczać dzień i noc, ale dopóki czuły, że w razie cięższych chwil jedno może polegać na drugim, te kłótnie nie miały wpływu na ich pamięć.
Ta wiadomość, że udane związki są dobre dla naszego zdrowia i samopoczucia, to wiedza stara jak świat. Czemu jest to tak trudne do osiągnięcia, a tak łatwe do ignorowania? Cóż, jesteśmy ludźmi. Lubimy szybkie rozwiązania, coś, co uczyni życie lepszym i takim już ono pozostanie. Związki są trudne i skomplikowane, zwrócenie się w stronę rodziny i znajomych to ciężka praca, nie tak czarująca i seksowna. W dodatku trwa całe życie. Nigdy się nie kończy. Z badanych przez nas osób najszczęśliwsi na emeryturze byli ci, którzy potrafili znaleźć sobie nowych znajomych po utracie tych z pracy. Wielu, tak jak ci z pokolenia Milenium w niedawno przeprowadzonych badaniach, zaczynało jako młodzi ludzie, wierzący, że potrzebują bogactwa, sławy i wielkich osiągnięć, aby być w życiu szczęśliwym. Ale minęło 75 lat, podczas których nasze badania wykazały, że ci, którzy zwrócili się w stronę związków, rodziny, przyjaciół czy wspólnot zaszli najdalej.
A co z tobą? Powiedzmy, że masz 25 lat, a może 40, a może nawet 60. Jak takie zwrócenie się w kierunku relacji z innymi ma w ogóle wyglądać?
Możliwości są nieograniczone. Może to być wstanie sprzed komputera i spędzenie czasu z innymi ludźmi, albo ożywienie nieco skostniałego związku przez wspólne robienie czegoś, np. chodzenie na spacery, albo odnowienie kontaktu z tym członkiem rodziny, z którym od lat nie rozmawiałeś, bo rodzinne sprzeczki mają bardzo zły wpływ na tych, którzy długo trzymają urazę.
Chciałbym zakończyć cytatem z Marka Twaina. Ponad 100 lat temu, spoglądając na swoje życie, napisał: „Nie ma czasu – tak krótkie jest życie – na sprzeczki, przeprosiny, zawiść, wyjaśnienia. Jest tylko czas na kochanie, i to w tej chwili, że się tak wyrażę”.



Godzina Łaski

Dzisiaj Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, więc Godzina Łaski, która przypada od 12:00 do 13:00. Podczas objawień w 1947 roku Matka Boża powiedziała: 
 „Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia, w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata. Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę wiele łask dla duszy i ciała. Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga. Pan, mój Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za bliźnich. Jest moim życzeniem, aby ta Godzina była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają wielkość tej Godziny Łaski. Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła, niech modli się w domu.” 
 Bez względu na wielkość wiary, warto się pomodlić


Chwyć więcej informacji TU