Ateizm

Za ateiz­mem prze­mawia wiele ar­gu­mentów. Więcej niż za re­ligią. W grun­cie rzeczy to lo­giczne, żeby być ateistą. Tak jak lo­giczne i ro­zum­ne jest to, żeby się nie za­kochać... A prze­cież ludzie nie są w tym wy­pad­ku lo­giczni. Na szczęście.   
Józef Tischner


Relacje
 trzeba umieć budować.

W miłości trzeba umieć żyć.

Nie wyssiesz tego z mlekiem matki, możesz nauczyć.
Jeśli chcesz.




Postrzeganie


Komunikacja a percepcja interpersonaa, czyli co ja w nim widziałam
Co decyduje o atrakcyjności interpersonalnej? Jak postrzegamy siebie i jak budujemy przekonania o drugiej osobie? Co w końcu zdecydowało o tym, że jestem ze Zdzisiem — geny, które posiada czy wiersze, które pisał? Odpowiedź, jak nie trudno się domyśleć, nie jest jednoznaczna. Percepcja czyli spostrzeganie siebie w procesie komunikowania się jest złożonym procesem, w który zaangażowana jest cała gama mechanizmów i uwarunkowań. Choć jest to zadanie dość karkołomne, kluczowe z nich postaram się przybliżyć.
Oszustwa percepcji, czyli kilka pułapek, w które wpadamy
Efekt halo, nazywany także efektem pierwszego wrażenia to efekt działający w pierwszych chwilach kontaktu z osobą, na samym początku znajomości. Oznacza skłonność do wytwarzania sobie opinii o nowo poznanej osobie w bardzo krótkim czasie. 

Efekt nimbu nazywany także efektem aureoli to także nie w pełni świadomy mechanizm. Oznacza on skłonność do przypisywania nowo poznanej osobie innych cech pozytywnych na podstawie dostrzeżonej jednej choćby znaczącej cechy pozytywnej. Doświadczamy tego bardzo często. No bo przecież skoro Zdzisio jest świetnie ubrany, roztacza wokół siebie woń zniewalających perfum, funduje wykwintny obiad z deserem w urokliwej knajpce z nastrojową muzyką delikatnie wybrzmiewającą w tle, to jak możemy nie myśleć, że to właśnie ten, który jest chodzącym zaprzeczeniem wszystkich podzielanych przez całą płeć piękną zjadliwych przekonań na temat mężczyzn w ogóle? 

Psychologowie odwołujący się do koncepcji tzw.
 ukrytych teorii osobowości wskazują na naszą skłonność do tworzenia fałszywych korelacji czyli błędnego zakładania, że pewne cechy są ze sobą ściśle powiązane a zatem występowanie jednej z nich automatycznie implikuje obecność skorelowanych z nią innych. Na przykład osobie punktualnej prawdopodobnie przypiszemy też inne pozytywne cechy, na przykład solidność, pracowitość, dokładność, lojalność itp.

Innym, istotnym zjawiskiem jest efekt Pigmaliona obecny w literaturze także pod nazwą efekt Rosenthala. Efekt Pigmaliona oznacza tendencję do zachowywania się zgodnie z tym, czego oczekują od nas inni, efekt Rosenthala oznacza zachowania osoby badanej potwierdzające oczekiwania badacza. W relacjach interpersonalnych można zjawisko to zaobserwować w dwu aspektach — jeśli posiadam pewne przekonania na temat danej osoby, jej zachowania zdają się potwierdzać moje poglądy. Jeśli uważam osobę za zdolną, to nawet wówczas, gdy efekt jej pracy jest zupełnie przeciętny, skłonna będę ocenić go bardzo wysoko. Druga z obserwowanych tendencji to skłonność osoby, która otrzymuje na swój temat pozytywne informacje, do zachowań zgodnych z przypisywanymi ocenami. Jeśli spostrzegam partnera jako osobę twórczą i daje mu to do zrozumienia, bardzo prawdopodobne, że w krótkim czasie liczba przejawów zachowań twórczych będzie większa niż wcześniej. Z drugiej strony, nawet przeciętne zachowania będę skłonna spostrzegać jako przejaw twórczych talentów partnera. Wnioski nasuwają się właściwie same. Jeżeli zasypuję mężczyznę osądami typu: „do niczego się nie nadajesz”, „wszystko musisz zepsuć”, „niczego nie robisz porządnie”, „nic z ciebie nie będzie” — nie trudno domyśleć się jak po krótkim czasie będzie się ten nieszczęśnik zachowywał. I nawet, jeśli zrobi coś naprawdę wartego uznania, i tak nie zostanie do dostrzeżone i docenione. Zdecydowanie przyjemniej jest obserwować odwrotny kierunek zmian. Mężczyzna, w którym dostrzegamy wiele zalet i jednoznacznie mu to komunikujemy prawdopodobnie ruchem jednostajnie przyspieszonym zacznie zbliżać się do ideału...

Kolejnym z istotnych mechanizmów obecnych w interakcjach jest mechanizm atrybucji. Jeśli schodzę tuż przez domem mijam swojego sąsiada i mówię mu „dzień dobry”, a on nie odpowiada, natychmiast uruchamia się atrybucja. Usiłuję ustalić, co było przyczyną jego niespodziewanego dla mnie zachowania. Jest raczej mało prawdopodobne, żebym podeszła do sąsiada, zaczepiła go i zapytała, dlaczego nie odpowiedział mi „dzień dobry”.

Kolejnym istotnym czynnikiem zniekształcającym percepcje stereotypy i uprzedzenia. Stereotyp odnosi się do przekonań odnośnie danej osoby czy grupy osób, podzielanych zwykle przez większe grupy, może być negatywny, pozytywny lub neutralny. Najbardziej rozpowszechnione są stereotypy negatywne. 
W przeciwieństwie do stereotypu uprzedzenie ma charakter indywidualny, kształtuje się na bazie osobistych doświadczeń i obejmuje tylko osobę, która je żywi. 

Warto także przy tej okazji wspomnieć o wpływie tego, co psychologowie nazywają przekazem transgeneracyjnym, kształtującym w znacznym stopniu nasze odniesienia do innych, nasze oczekiwania i sposób budowania relacji.
Przekaz transgeneracyjny to złożony system norm, sądów, postaw, które wynosimy z domu rodzinnego jako suma doświadczeń pokoleń. Czasem przyjmuje on formę jednoznacznych komunikatów wypowiadanych wprost. Na przykład matka, która mówi córce: „pamiętaj, nigdy nie wychodź za mąż za kierowcę, ja popełniłam ten błąd i zobacz, co teraz mam, ojca nigdy nie ma w domu, a ja ze wszystkim sama”. Częściej jednak postawy i oczekiwania formułowane są pod wpływem obserwacji, przemyśleń, automatycznie modelowanych stylów zachowania. I znów, okrutne jest to, że z większości ukształtowanych tą drogą przekonań nie zdajemy sobie sprawy. Nie jesteśmy świadomi też, w jak znaczący sposób wpływająca nasze relacje.
Zdarza się często, że ich ogromny wpływ odkrywany jest dopiero w procesie psychoterapii, kiedy kobieta w poszukiwaniu źródeł swoich trudności dociera do utrudniających budowanie związku przekonań. Na przykład utrwalone przekonanie o tym, że mężczyźnie nie można do końca zaufać, ma daleko idące konsekwencje. Staje się źródłem silnego konfliktu wewnętrznego i niezrozumiałej dla partnera ambiwalencji zachowań. Z jednej strony kobieta odczuwa naturalną potrzebę związania się, zaufania i intymności, z drugiej jednak obawia się bliskości i zbyt zobowiązującej więzi, wierząc, że narazi ją to na dotkliwe cierpienia (na przykład obsesyjny lęk przed odrzuceniem lub zdradą). Towarzyszące jej rozdarcie szybko udziela się partnerowi i rodzi napięcia. Wysyłane z jej strony sprzeczne komunikaty zaczynają irytować, czy niepokoić partnera. Zdarza się, że jego zachowanie kobieta interpretuje jako potwierdzenie swoich przekonań - „no tak, jest tak, jak myślałam, na pewno chce mnie zostawić”. I w końcu dochodzi do rozpadu związku, co ostatecznie wzmacnia w kobiece przekonanie o niewierności i okrucieństwie mężczyzn. Niebezpieczny mechanizm sprzężeń zwrotnych utrwalający destrukcyjne dla samej kobiety i jej relacji przekonania. Innym sposobem przejawiania się tych ukrytych przekazów są niekonsekwencje w zachowaniach partnerów. Nawet, jeśli w rozmowie deklarują gotowość do określonych zachowań, to w konkretnych sytuacjach ujawnia się jednak zachowanie niepożądane. Oczywiście przyczyny tego stanu rzeczy mogą być także inne ale jedną z nich jest obecność silnie utrwalonych przekonań mających swe źródło w domu rodzinnym.
Konieczność skonfrontowania się z tymi ukrytymi przekonaniami jest nieunikniona w sytuacji budowania relacji. Kiedy dwoje ludzi decyduje się być ze sobą, pojawia się wyzwanie w postaci określenia warunków, na jakich to wspólne bycie ma się dokonać. Dotyczy to zarówno rzeczy i spraw „dużego kalibru”, takich, jak kwestie pracy zawodowej, posiadania dzieci itp., jak i spraw drobnych ale niezbędnych dla sprawnego codziennego funkcjonowania — na przykład zakupy, sprzątanie, gotowanie itp.