Komunikacja a percepcja interpersonaa,
czyli co ja w nim widziałam
Co decyduje o atrakcyjności
interpersonalnej? Jak postrzegamy siebie i jak budujemy przekonania o drugiej
osobie? Co w końcu zdecydowało o tym, że jestem ze Zdzisiem — geny, które
posiada czy wiersze, które pisał? Odpowiedź,
jak nie trudno się domyśleć, nie jest jednoznaczna. Percepcja czyli
spostrzeganie siebie w procesie komunikowania się jest złożonym procesem, w
który zaangażowana jest cała gama mechanizmów i uwarunkowań. Choć jest to
zadanie dość karkołomne, kluczowe z nich postaram się przybliżyć.
Oszustwa percepcji, czyli kilka pułapek, w
które wpadamy
Efekt halo, nazywany
także efektem
pierwszego wrażenia to efekt działający w pierwszych chwilach
kontaktu z osobą, na samym początku znajomości. Oznacza skłonność do
wytwarzania sobie opinii o nowo poznanej osobie w bardzo krótkim czasie.
Efekt nimbu nazywany
także efektem
aureoli to
także nie w pełni świadomy mechanizm. Oznacza on skłonność do przypisywania
nowo poznanej osobie innych cech pozytywnych na podstawie dostrzeżonej jednej
choćby znaczącej cechy pozytywnej. Doświadczamy tego bardzo często. No bo
przecież skoro Zdzisio jest świetnie ubrany, roztacza wokół siebie woń
zniewalających perfum, funduje wykwintny obiad z deserem w urokliwej knajpce z
nastrojową muzyką delikatnie wybrzmiewającą w tle, to jak możemy nie myśleć, że
to właśnie ten, który jest chodzącym zaprzeczeniem wszystkich podzielanych
przez całą płeć piękną zjadliwych przekonań na temat mężczyzn w ogóle?
Psychologowie odwołujący się do koncepcji tzw. ukrytych
teorii osobowości wskazują na naszą skłonność do tworzenia fałszywych korelacji
czyli błędnego zakładania, że pewne cechy są ze sobą ściśle powiązane a zatem
występowanie jednej z nich automatycznie implikuje obecność skorelowanych z nią
innych. Na przykład osobie punktualnej prawdopodobnie przypiszemy też inne
pozytywne cechy, na przykład solidność, pracowitość, dokładność, lojalność itp.
Innym, istotnym zjawiskiem
jest efekt
Pigmaliona obecny w literaturze także pod nazwą efekt
Rosenthala. Efekt Pigmaliona oznacza tendencję do zachowywania się
zgodnie z tym, czego oczekują od nas inni, efekt Rosenthala oznacza zachowania
osoby badanej potwierdzające oczekiwania badacza. W relacjach interpersonalnych
można zjawisko to zaobserwować w dwu aspektach — jeśli posiadam pewne
przekonania na temat danej osoby, jej zachowania zdają się potwierdzać moje
poglądy. Jeśli uważam osobę za zdolną, to nawet wówczas, gdy efekt jej pracy
jest zupełnie przeciętny, skłonna będę ocenić go bardzo wysoko. Druga z obserwowanych
tendencji to skłonność osoby, która otrzymuje na swój temat pozytywne
informacje, do zachowań zgodnych z przypisywanymi ocenami. Jeśli spostrzegam
partnera jako osobę twórczą i daje mu to do zrozumienia, bardzo prawdopodobne,
że w krótkim czasie liczba przejawów zachowań twórczych będzie większa niż
wcześniej. Z drugiej strony, nawet przeciętne zachowania będę skłonna
spostrzegać jako przejaw twórczych talentów partnera. Wnioski nasuwają się
właściwie same. Jeżeli zasypuję mężczyznę osądami typu: „do niczego się nie
nadajesz”, „wszystko musisz zepsuć”, „niczego nie robisz porządnie”, „nic z
ciebie nie będzie” — nie trudno domyśleć się jak po krótkim czasie będzie się
ten nieszczęśnik zachowywał. I nawet, jeśli zrobi coś naprawdę wartego uznania,
i tak nie zostanie do dostrzeżone i docenione. Zdecydowanie przyjemniej jest
obserwować odwrotny kierunek zmian. Mężczyzna, w którym dostrzegamy wiele zalet
i jednoznacznie mu to komunikujemy prawdopodobnie ruchem jednostajnie
przyspieszonym zacznie zbliżać się do ideału...
Kolejnym z istotnych
mechanizmów obecnych w interakcjach jest mechanizm atrybucji. Jeśli
schodzę tuż przez domem mijam swojego sąsiada i mówię mu „dzień dobry”, a on
nie odpowiada, natychmiast uruchamia się atrybucja. Usiłuję ustalić, co było
przyczyną jego niespodziewanego dla mnie zachowania. Jest raczej mało
prawdopodobne, żebym podeszła do sąsiada, zaczepiła go i zapytała, dlaczego nie
odpowiedział mi „dzień dobry”.
Kolejnym istotnym czynnikiem
zniekształcającym percepcje stereotypy
i uprzedzenia. Stereotyp odnosi się do przekonań odnośnie danej
osoby czy grupy osób, podzielanych zwykle przez większe grupy, może być
negatywny, pozytywny lub neutralny. Najbardziej rozpowszechnione są stereotypy
negatywne.
W przeciwieństwie do stereotypu
uprzedzenie ma charakter indywidualny, kształtuje się na bazie osobistych
doświadczeń i obejmuje tylko osobę, która je żywi.
Warto także przy tej okazji
wspomnieć o wpływie tego, co psychologowie nazywają przekazem
transgeneracyjnym, kształtującym w znacznym
stopniu nasze odniesienia do innych, nasze oczekiwania i sposób budowania
relacji.
Przekaz transgeneracyjny to
złożony system norm, sądów, postaw, które wynosimy z domu rodzinnego jako suma
doświadczeń pokoleń. Czasem przyjmuje on formę jednoznacznych komunikatów
wypowiadanych wprost. Na przykład matka, która mówi córce: „pamiętaj, nigdy nie
wychodź za mąż za kierowcę, ja popełniłam ten błąd i zobacz, co teraz mam, ojca
nigdy nie ma w domu, a ja ze wszystkim sama”. Częściej jednak postawy i oczekiwania
formułowane są pod wpływem obserwacji, przemyśleń, automatycznie modelowanych
stylów zachowania. I znów, okrutne jest to, że z większości ukształtowanych tą
drogą przekonań nie zdajemy sobie sprawy. Nie jesteśmy świadomi też, w jak
znaczący sposób wpływająca nasze relacje.
Zdarza się często, że ich
ogromny wpływ odkrywany jest dopiero w procesie psychoterapii, kiedy kobieta w
poszukiwaniu źródeł swoich trudności dociera do utrudniających budowanie
związku przekonań. Na przykład utrwalone przekonanie o tym, że mężczyźnie nie
można do końca zaufać, ma daleko idące konsekwencje. Staje się źródłem silnego
konfliktu wewnętrznego i niezrozumiałej dla partnera ambiwalencji zachowań. Z
jednej strony kobieta odczuwa naturalną potrzebę związania się, zaufania i
intymności, z drugiej jednak obawia się bliskości i zbyt zobowiązującej więzi,
wierząc, że narazi ją to na dotkliwe cierpienia (na przykład obsesyjny lęk
przed odrzuceniem lub zdradą). Towarzyszące jej rozdarcie szybko udziela się
partnerowi i rodzi napięcia. Wysyłane z jej strony sprzeczne komunikaty
zaczynają irytować, czy niepokoić partnera. Zdarza się, że jego zachowanie
kobieta interpretuje jako potwierdzenie swoich przekonań - „no tak, jest tak,
jak myślałam, na pewno chce mnie zostawić”. I w końcu dochodzi do rozpadu
związku, co ostatecznie wzmacnia w kobiece przekonanie o niewierności i
okrucieństwie mężczyzn. Niebezpieczny mechanizm sprzężeń zwrotnych utrwalający
destrukcyjne dla samej kobiety i jej relacji przekonania. Innym sposobem
przejawiania się tych ukrytych przekazów są niekonsekwencje w zachowaniach
partnerów. Nawet, jeśli w rozmowie deklarują gotowość do określonych zachowań,
to w konkretnych sytuacjach ujawnia się jednak zachowanie niepożądane.
Oczywiście przyczyny tego stanu rzeczy mogą być także inne ale jedną z nich
jest obecność silnie utrwalonych przekonań mających swe źródło w domu
rodzinnym.
Konieczność skonfrontowania się
z tymi ukrytymi przekonaniami jest nieunikniona w sytuacji budowania relacji. Kiedy
dwoje ludzi decyduje się być ze sobą, pojawia się wyzwanie w postaci określenia
warunków, na jakich to wspólne bycie ma się dokonać. Dotyczy to zarówno rzeczy
i spraw „dużego kalibru”, takich, jak kwestie pracy zawodowej, posiadania
dzieci itp., jak i spraw drobnych ale niezbędnych dla sprawnego codziennego
funkcjonowania — na przykład zakupy, sprzątanie, gotowanie itp.