Wewnętrzny głos

Trudno go zignorować.
A jeszcze trudniej działać zgodnie z nim.
Czasami Go strofuję: "Przestań! To, co chcesz, bym zrobiła jest nielogiczne! Daj spokój, to nie ma sensu!"
I faktycznie... często to, co mi podpowiada jest - na tamtą chwilę - absurdalne. Jak się potem okazuje, sens jest tylko i wyłącznie w działaniu, jakie On sugeruje. Po jakimś czasie dochodzą nowe elementy, nowe zdarzenia, idealnie komponujące się z moją decyzją, którą podjęłam dzięki Niemu. Jeżeli nie podejmę decyzji ZGODNIE, za chwilę na mojej drodze zaczynają się komplikacje, tworzą supły, a ja... tracę czas i energię na ich rozwiązywanie. 

Zaczynam cieszyć się, gdy wyczuwam Jego obecność. Zwłaszcza w tych niezrozumiałych dla mnie momentach. Obserwuję to PODPOWIADANIE i kiedy przychodzi czas na decyzję mówię: "No dobrze. Jest to działanie kompletnie nielogiczne na tę chwilę, ale niech Ci będzie." 

To, co się potem dzieje, jest jak... nagroda... za to, że posłuchałam. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz