Wolność chrześcijańska

Na YT pojawiły się nagrania poruszające ważne tematy życia chrześcijańskiego, np. ufność. Polecam obejrzeć też inne: 



Miły uśmiech

          Kojarzy nam się z czymś dobrym. Tak jak "przykładny chrześcijanin". Ludzi, którzy się uśmiechają, darzymy sympatią i większym zaufaniem. Gdy zaczęłam się temu przyglądać, stwierdziłam, że czas skończyć z tym bezwarunkowym odruchem darzenia większym zaufaniem ludzi miłych, uśmiechających się lub - o zgrozo - uważających się za "przykładnych chrześcijan". Czasem, właśnie w środowisku chrześcijańskim (chociaż nie tylko), doświadczam sytuacji, kiedy uśmiech, mimo że miły i "wypracowany" przykrywa... dużo. To "dużo" czeka na ujście, zbiera się. Czasem wybucha jak bomba, objawiając w okrutnym działaniu wobec drugiego człowieka, czasem zamienia w chorobę. Niekiedy nie wybucha, a sączy, jak dodawanie trucizny do napoju... kilka kropel, potem znowu kilka kropel... i znowu... 

W psychologii, ten drugi przykład, nazywa się zachowaniem pasywno-agresywnym. Często występuje, gdy osoba nie jest świadoma tego, co czuje, czego potrzebuje, boi się o czymś zakomunikować, albo po prostu oszukuje (nierzadko najpierw siebie, potem innych) lub ignoruje.

Gdy spotykam osoby, które twierdzą, że u nich w domu nigdy nie było kłótni - wiem, że muszę być czujna. Tym bardziej, jeżeli widzę, że ta osoba, nie lubi rozmawiać otwarcie i wprost, że niejasności i konflikty, które się pojawiają, bo są NORMALNE i są naturalną częścią życia są "niezauważane", wypierane, niewyjaśniane. Drżę na myśl, w jaki sposób w takich domach, były wyrażane emocje, potrzeby, rozwiązywane problemy... ?? Czasem od takich osób słyszę zdania typu: nie będę się tym zajmować, to powoduje negatywne emocje. 

Pisząc o tym, mocno się uśmiecham. "Negatywne emocje" - hm. O emocjach możesz przeczytać TU.

Myślę, że w takich domach niezbędnym wyposażeniem musiał być duży... baaardzo duży DYWAN, pod który zamiatało się wszystko, co dało się zamieść... (sic!)

A gdzie miejsce na szczerość, autentyczność, dobroduszność i budowanie relacji opartej na zaufaniu, czyli... gdzie jest miłość? 

Miłości nie zamkniesz "w byciu miłym" i w miłym uśmiechu. Jest za duża... nie zmieści się. 



Wolę jednak dialog i tzw. "zamieszanie", bo... "czasem trzeba zamieszać, by się nie przypaliło". 🙂 

Lekcje miłości

1. Bądź inicjatorem miłości
nie tylko wtedy,
- kiedy będziesz miał pewność, że druga osoba to odwzajemni (coś za coś),
- nie czekaj (aż Ciebie ktoś pokocha), wyświadcz drugiej osobie odrobinę miłości

Odłóż ważne sprawy w Twoim życiu, bo ważniejsze jest to, aby chcieć kochać drugą osobę i czynić to.

2. Uwierz w drugiego

Znajdź kogoś, kto sobie totalnie z czymś nie radzi, idź do niego i powiedz mu: "tak, jesteś słaby, ale... pokonasz to. Dasz sobie z tym radę". Znajdź kogoś, kto w siebie nie wierzy, idź do niego i przekonaj go, żeby w siebie uwierzył... pokaż mu, jak Ty w niego wierzysz. Znajdź kogoś, kto sobie z czymś nie radzi i podaj mu rękę, by sobie z tym poradził. Podnieś go.

3. Upomnij
ale z chęcią współpracy ("ja Ci pomogę"). Bez oddzielania (chyba że trzeba, bo druga osoba Cię niszczy). Bez wywyższania się. 

4. Przebacz
"Wiem, że jesteś zdrajcą. Przebaczyłem". Przebaczyć tym, którzy nas zdradzają, którzy nas krzywdzą jest najtrudniejszą lekcją miłości. Nie czekać, aż ktoś przeprosi, ale samemu wyjść do niego, poinformować o przebaczeniu. 



(z konferencji o. Adama Szustaka, obejrzyj)


Czwarte: Czcij ojca swego i matkę swoją

Łatwo realizować, kiedy rodzice są "super idealni". 🙂

A co zrobić, kiedy... nie są?

Zachęcam do obejrzenia podpowiedzi poniżej:



2020

Wielu inspiracji, twórczego działania, sumiennego realizowania postawionych celów i spotykania wspaniałych ludzi na drodze życia przez kolejny rok. Aby morze wydarzeń i sytuacji było przez Ciebie zauważane oraz obejmowane refleksją każdego dnia. Ogarniającego dziękczynienia nad nimi. Niech emocje, które się podczas pojawiają, będą nazwane i wyrażone. 

Bądź zdrowy/-a i szczęśliwy/-a ❤️