Niemiłość

Przeciwieństwo miłości...?
Dla niektórych będzie to nienawiść, dla innych strach.
Dla mnie... przemoc.
Wyraźny efekt BRAKU MIŁOŚCI.

Jakie są najbardziej wysublimowane, często nieuchwytne formy przemocy emocjonalnej i psychicznej wg. mnie?
  • BRAK ZROZUMIENIA albo przynajmniej chęci zrozumienia
  • LEKCEWAŻENIE (ignorowanie, spychologia, zaprzeczanie, drwina, zmuszanie etc.)

Często stosujemy je najpierw wobec siebie wypierając ból, np. dziecka w nas (trzeba się wtedy rozliczyć z bólem przeszłości, w którym swój współudział mieli rodzice... wiadomo - nie ma rodziców idealnych) albo inny rodzaj bólu. Wypieramy uczucia, albo często nie chce nam się zrozumieć swoich obecnych potrzeb (emocjonalnych, psychicznych, duchowych etc.). Co ciekawsze często też się do czegoś zmuszamy, albo coś sobie wpieramy, żeby podtrzymać, np. nasze dobre samopoczucie, czy dobrą opinię o nas. To też jest rodzaj przemocy i lekceważenie swoich faktycznych potrzeb (zwłaszcza kiedy dotyczy, np. potrzeby przeżywania smutku, czy trudnych emocji po stracie). A potem powtarzamy ten schemat wobec innych. Nie chce nam się być wyrozumiałym w stosunku do zachowań innych ludzi, "pochylać się", by rozumieć motywy tych zachowań. Często zmuszamy kogoś do zrealizowania naszych wizji, do tego, by przyjął nasze przekonania, czyli tak naprawdę lekceważymy Go. Ignorujemy jego wolną wolę to, co odczuwa, jego wątpliwości, to, czym się z nami dzieli i...
no właśnie... co jeszcze?

Znieczulica, spychologia...
no bo przecież "trzeba żyć", przetrwać, tym bardziej jak za rogiem czeka, np. kariera i inne cudowności...

I toksik gotowy...



Brak Miłości. Tak jak ciemność jest brakiem światła...