Szczęście - cytaty

Szczęście jest "produktem ubocznym" rozwoju. Pojawia się ono niejako "przy okazji" miłości i polega na poszerzeniu naszej świadomości, głębokiej harmoii z całym stworzeniem, uważności (skupienie zmysłów i intelektu na tym, co JEST. Przytomne trwanie w "tu i teraz", w chwili obecnej) i pokoju serca. (...) Rozwijając się (a więc miłując coraz bardziej), osiągamy poczucie szczęścia, sensu i spełnienia, za którym tak tęsknimy. Szczęście nie jest więc czymś, co jest nam dane lub niedane "z góry". 




Pułapki na drodze do szczęścia: 

1. Utożsamianie szczęścia z przyjemnością;

Bez trudu nie ma rozwoju, unikanie nieprzyjemności będzie groziło infantylizmem. Nie ma nic złego w odczuwaniu przyjemności, ale szczęście nie jest zależne od tego, czy ją odczuwamy, czy nie. Mogę być szczęśliwy, nie doświadczając przyjemności. Pogoń za przyjemnością nie zaspokoi serca człowieka


2. Próba osiągnięcia szczęścia na drodze działania zewnętrznego;
Jeśli człowiek wpadnie w tę pułapkę, będzie organizował świat wokół siebie po to, aby być szczęśliwym lub będzie uważał, że w warunkach, w których się znalazł, szczęścia osiągnąć się nie da. To dlatego niektórzy wciąż poszukują czegoś na zewnątrz siebie: idealnego miejsca, niezapomnianej chwili, niepowtarzalnego przedmiotu, pięknego otoczenia, "tego jedynego" człowieka lub używki - chcą przez chwilę poczuć się szczęśliwi. Człowiek tęskni do głębokiego pokoju i spełnienia, ale błędnie poszukuje tego na zewnątrz siebie. Stan "uwolnienia" jest pociągający tak bardzo, że ludzie są gotowi sięgać po narkotyki, alkohol, przypadkowe relacje seksualne i afekty, aby go na chwilę doświadczyć. Poczucie szczęście ma niewiele wspólnego z ekstatycznym i przejściowym doładowaniem emocjonalnym. 

3. Poszukiwanie szczęścia z pominięciem człowieka;

Wielu ludzi chce chronić swój "maleńki świat", izolując się od ludzi lub nawet ich niszcząc. Każdy "obcy" lub "inny" jest potencjalnie niebezpieczny. Niektórzy upatrują własnego szczęścia w nieobecności innych ludzi. Chcąc zachować niezależność, "wyzwalają się" od ludzi... i popadają w samotność. Szczęścia nie da się także zbudować na krzywdzie ludzkiej. 


Człowiek osiąga szczęście, czyniąc z samego siebie bezinteresowny dar dla bliźniego. 
Nasz rozwój prowadzi w tym właśnie kierunku. Im bardziej żyjemy dla TY, tym szybciej dojrzewa JA. Paradoks polega na tym, że człowiek znajduje szczęście, gdy tego szczęścia nie poszukuje dla siebie. Kto robi wszystko, by posiąść szczęście, ten go nigdy nie znajdzie. Drogę do szczęścia odkrywamy niespodziewanie, zapominając o sobie. 

Monika i Marcin Gajdowie Rozwój. Jak współpracować z łaską? 


Podziały

Patrzę na ludzi obecnie rządzących naszym krajem i zastanawiam się... dlaczego Ci politycy często nie biorą pod uwagę, że połowa naszego społeczeństwa, w tym, np. artyści to ludzie niewierzący, nie-katolicy? Dlaczego jest tak wyraźny podział w Państwie? Czy nie można polityki prowadzić bardziej uniwersalnym językiem?

Jest mi przyko, bo... Mój Ukochany Jezus Chrystus wszystkich nas umiłował. Zginął ukrzyżowany za grzechy wszystkich ludzi. Również tych, którzy są od Jezusa odwróceni, którzy nie chcą Go przyjąć jako Boga, a którzy - póki żyją - mogą uwierzyć w Jezusa zmartwychwstałego. Jezus Chrystus był i jest Bogiem, który przyszedł na ziemię, by ludzkość poŁĄCZYĆ. To On dał nam podstawowe przykazanie: "Abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem". To On chodził do chorych, "maluczkich", by ich uzdrawiać, głosić Słowo Boże, podczas, gdy faryzeusze i uczeni w piśmie spychali ich na margines. To On jadał z celnikami, a poganom uzdrawiał dzieci. 


Kiedyś nie byłam katoliczką, więc wiem (widzę i słyszę też komentarze), jak odbierają to ludzie niemający nic wspólnego z Kościołem. Takie m.in. lekceważenie ateistów, czy ludzi innych wyznań niewiele ma wspólnego z Bożym przykazaniem miłości, a tak wiele w polityce mówi się teraz o Bogu... nie przybliża to... ani do Kościoła, ani do samego Boga.


Miłość

Czym właściwie jest?
Miłość jest aktem, czyli konkretnym działaniem, które może być podjęte lub też nie. Miłość nie jest uczuciem, z którym bardzo często jest mylona. Miłość może być podtrzymywana przez różne uczucia i to nie tylko te przyjemne (np. uczucie przyjaźni, zakochania, serdeczności), ale także przez te powszechnie uznawane za "negatywne" (np. gniew, zazdrość). O tym, czy uczucie poruszy człowieka ku miłości, decyduje wola i rozum, gdy tych zabraknie, bardzo często mamy katastrofę...  
Jakie to działania?
(...) miłość, podobnie jak ptak ma dwa skrzydła. (...) - pierwszym skrzydłem jest afimacja, a drugim wymaganie. 
Afirmacja płynie z najgłębszych poziomów duszy. (...) Gdy jest rzeczywista, dokonuje się na wszystkich poziomach ludzkiej natury: fizycznym, emocjonalnym i duchowym. Serca nie da się oszukać - prawdziwa afirmacja to coś więcej niż wypowiadane mechanicznie słowo lub gest czyniony na polecenie rozumu. Nie można jej wyćwiczyć. Jest darem, zarówno dla tego, kto afirmuje, jak i dla tego, kto jest afirmowany. Wyraża się w czułym spojrzeniu, geście, słowie, czasem w milczeniu. Prawdziwa afirmacja jest doświadczeniem mistycznym: zaskakuje, zarówno tego, kto kocha, jak i tego, kto jest kochany. 
Drugie skrzydło, bez którego miłość nie będzie dojrzała, to wymagania. Stawiamy wymagania nie pomimo tego, że kochamy, ale dlatego, że kochamy. Niestawianie wymagań to częsty brak w miłości. (...) Miłość porywa w górę, a dzieje się to między innymi poprzez wymagania.
Jeśli kogoś kochamy, nie będziemy pomijali niewygodnej prawdy, utrzymując przyjemną atmosferę kosztem jakości relacji. Nie będziemy się wahali mówić trudnych rzeczy lub wskazywać na konieczność podjęcia wysiłku. (...) Czasem trzeba włożyć potężny wysiłek, aby postawić granice i wymagania ludziom, których kochamy, ryzykując, że zostaniemy odrzuceni. Miłość może podpowiedzieć, by wpuścić do domu kogoś, pomimo że nas zawiódł po raz kolejny. Innym razem, miłość nakaże wystawić jego walizki za drzwi. Miłość nie daje jednego prostego rozwiązania.  
Po co?
Miłość realizuje się w relacji. (...) miłość "kieruje się zawsze ku...", rozwój osobisty będziemy rozpatrywać w kontekście relacji z innymi ludźmi. Jeśli chcemy się lepiej czuć, realizować cele i marzenia, pogłębiać życie wewnętrzne, czyli podjąć pracę nad sobą, to nie wolno nam stracić z oczu celu tych wysiłków, jakim jest dobro drugiego człowieka. (...) Było by dla nas niebezpieczną pułapką oderwać swój wysiłek wewnętrzny od realnego i konkretnego dobra innych ludzi. Jeśli staniemy się calem dla samych siebie (egocentryzm), będziemy przypominać kogoś, kto patrząc daleko wprzód,widzi własne plecy. (...) a więc: rozwijam się dla dobra innych, a nie tylko po to, aby zadowolić swoje ego. (...) Miłość jest aktem skierowanym ku dobru człowieka.
 Jeśli mamy do czynienia z rzeczywistym miłowaniem, osoba kochana będzie się rozwijać lub przynajmniej będzie miała szansę na wzrost wewnętrzny. 
No bo...
Celem rozwoju nie jest perfekcja, lecz miłość. Miłość jest aktem służącym rozwojowi człowieka. Stwarza przestrzeń do rozwoju i mobilizuje do niego, jednak nie daje gwarancji, że osoba miłowana ten rozwój podejmie. 


 Monika i Marcin Gajdowie Rozwój. Jak współpracować z łaską?