Obecność

Osunęłam się dziś na bruk... mdlejąc z bólu.
Na szczęście karetka przyjechała po 15 minutach.
To, co pamiętam to niezastąpiona i najważniejsza
OBECNOŚĆ LUDZI,
którzy byli przy mnie i wezwali pogotowie.
Nie musieli nic mówić... po prostu byli.

Osobliwe przeżycie.


OBECNOŚĆ. Niby nic, a jednak...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz