"Samotność* to stan ducha. (...) Ludzie w związkach też bywają samotni."
Może to informacja, że znajduje się w nas przestrzeń, którą może wypełnić jedynie żywa relacja z Bogiem?
https://www.wroclaw.pl/go/wydarzenia/sztuka/30518-wystawa-fotograficzna-samotnosc
pocieszę Cię - samotność nie istnieje - istniejemy zawsze we współzależności z innymi istotami - kwestia jest więc czy tego chcemy czy nie i co z tym robimy; to uczucie pojawia się więc w sytuacji awersji do istniejących relacji lub pragnienia posiadania określonych relacji (przy ich braku) - można tę sytuację zaakceptować (i się zamartwiać lub dołować), można chcieć to gorączkowo zmienić (np. wchodzić w relację z wyimaginowanymi bóstwami) - każda z tych dróg to jednak walka: ze sobą i/lub światem; istnieje jednak trzecia droga, droga pokoju: wyzbycie się pragnień i awersji, nie przywieranie (nie przywiązywanie się) do źródeł cierpienia i po prostu odpuszczenie sobie i światu - kochać rzeczywistość bezwarunkowo i wybaczać
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :-)