Podziały

Patrzę na ludzi obecnie rządzących naszym krajem i zastanawiam się... dlaczego Ci politycy często nie biorą pod uwagę, że połowa naszego społeczeństwa, w tym, np. artyści to ludzie niewierzący, nie-katolicy? Dlaczego jest tak wyraźny podział w Państwie? Czy nie można polityki prowadzić bardziej uniwersalnym językiem?

Jest mi przyko, bo... Mój Ukochany Jezus Chrystus wszystkich nas umiłował. Zginął ukrzyżowany za grzechy wszystkich ludzi. Również tych, którzy są od Jezusa odwróceni, którzy nie chcą Go przyjąć jako Boga, a którzy - póki żyją - mogą uwierzyć w Jezusa zmartwychwstałego. Jezus Chrystus był i jest Bogiem, który przyszedł na ziemię, by ludzkość poŁĄCZYĆ. To On dał nam podstawowe przykazanie: "Abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem". To On chodził do chorych, "maluczkich", by ich uzdrawiać, głosić Słowo Boże, podczas, gdy faryzeusze i uczeni w piśmie spychali ich na margines. To On jadał z celnikami, a poganom uzdrawiał dzieci. 


Kiedyś nie byłam katoliczką, więc wiem (widzę i słyszę też komentarze), jak odbierają to ludzie niemający nic wspólnego z Kościołem. Takie m.in. lekceważenie ateistów, czy ludzi innych wyznań niewiele ma wspólnego z Bożym przykazaniem miłości, a tak wiele w polityce mówi się teraz o Bogu... nie przybliża to... ani do Kościoła, ani do samego Boga.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz